Zawsze boleję, kiedy widzę ścinane drzewa. Choć rozumiem, że inaczej być nie może. A teraz akurat w każdym lesie zewsząd słychać dźwięki spalinowych pił. Drwale uwijają się jak w ukropie, aby zdążyć przed ptakami, które, jak co roku, z początkiem kwietnia na drzewach zaczynają wić gniazda. Wędrując po lesie, z żalem patrzyłam na ścinane drzewa. Zdjęciami uwieczniłam ich smutny los.
Drwale pracują... aż wióry lecą.
Każdy drwal ma takie oznakowanie na
szybie swojego auta.
Nie wiem który drwal to narysował...
ale dobrze, że narysował. Trochę lżej mi się zrobiło...
"Efekty" pracy drwali pomału
znikają z lasu. I dobrze!... Co oczy nie widzą, serce nie boli...
HKCz
27.02.2017