poniedziałek, 11 czerwca 2018

Romantyczny spacer o zachodzie słońca

W pierwszych dniach wiosny zieleni jeszcze niewiele, mimo to, dni są bardzo urokliwe. Szczególnie o zachodzie słońca, kiedy wokół mnóstwo bajecznych widoków cieszy oczy i wprowadza w poetycki nastrój. Oto niektóre fotki z mojego spaceru o zachodzie słońca w trzecim dniu wiosny:



Iść, ciągle iść w stronę słońca… zachodzącego słońca. Krótkotrwała
to chwila, lecz wrażenia niezapomniane.


Iść, ciągle iść przed siebie aż po horyzontu kres, by tam
podziękować słońcu za piękny dzień.


Psy żyją w symbiozie z człowiekiem, lecz zew natury
czują zawsze.


Słońce chyli się ku zachodowi. Powoli zacznie chować się
za leśnym horyzontem.


Słońce rzuca na ziemię ostatnie świetliste cienie. Jeszcze tylko parę
chwil i moje miasto zaczną spowijać ciemności.


Ostatnie promyki słońca przenikają przez splątane gałęzie drzew
i rzucają bajeczne, długie cienie.


Rozpoczyna się zachód słońca. Nad lasem rozciąga
się różowa poświata, która tworzy niesamowite widoki.


Słońce znika za leśnym horyzontem.


Zmierzch zapada u nas bardzo spektakularnie. Miasto
leży w kotlinie.


Już zachodzi czerwone słoneczko... za górą, za lasem.


Żegnaj słoneczko, do jutra!

HKCz
(1.04.2012.)