I to dwa razy dziennie. Rodzinka
tradycyjnie już na czerwcowym urlopie, więc ja i Aramis opiekujemy
się sobą na wzajem. I razem, oczywiście, ochoczo wędrujemy po
górach i lasach. Masę kilometrów mamy już w swoich starych
nogach. A w starych głowach? Ho, ho, kupę wrażeń... W starych? No
cóż, starzejemy się. Nierówno niestety. Aramis starzeje się
szybciej. Za 4 lata będziemy w równym wieku. Ale co tam, takie jest
życie. Młodość przemija. Ważne że w sercu młodości wiele, a i
werwy nadal nie brakuje.
Halszka i Aramis
pozdrawiają wszystkich Bliskich i Znajomych. :)
Do lasu podjeżdżamy
autem, a potem już tylko per pedes. Rano z kijkami Nordic Walking
(ja oczywiście), a wieczorem bez kijków.
Na polanie krótki
trening... i dalej w drogę.
Zanosi się na burzę. My
się burzy nie boimy, zawsze przed czasem do domu zdążymy. Albo
przynajmniej do auta. W aucie jest bezpiecznie, gdyż jego metalowa
karoseria tworzy tzw.
klatkę Faradaya, chroniącą przed polem
elektrostatycznym... Mądra jestem, co nie? ;)
Aramis lubi ze mną
wędrować. Widać to po jego minie. Nigdy nie trzymam go na linie.
Biega sobie
gdzie chce. A kiedy ktoś się do nas zbliża, gwiżdżę
na niego, on podbiega i chwytam go za obrożę.
Po to tylko, żeby
ten ktoś nie musiał się go bać. Ta druga obroża, to specjalna -
przeciw kleszczom.
Parę lat temu Aramis "poczęstował"
mnie swoim kleszczem zarażonym boreliozą. Na szczęście
wyszłam z
niej. Teraz zabezpieczmy się przed tymi małymi potworami z każdej
strony.
- Wicepańcia
poszła zrobić siusiu... No to grzecznie na nią czekam.
O, jak pięknie
umiejscowiona ławka. Ale my kierujemy się w stronę chatki.
Aramis lubi się tu
zatrzymywać. Tu pachnie grillem.
Aramis czeka aż do
niego dojdę.
I dalej w drogę...
Aramis... fuj! Ani mi się
waż 'to" wąchać. Jakiś mało kulturalny pies na drodze się
załatwił,
a jego jeszcze mniej kulturalny pan "tego" nie
posprzątał.
Czas na ochłodę.
- A gdzie ta Wicepańcia się straciła? A, poszła do piwnicy po kijki Nordic
Walking. Zaraz
wybywamy na kolejną wędrówkę. Poczekam na nią
przed domem.
- Tu ja pilnuję, dobry pies Aramis. Ale niech tu nikt nie próbuje wkraczać bez pozwolenia
Wicepańci, bo mogę być zły pies Aramis.
HKCz
13.06.2017