poniedziałek, 5 marca 2018

Krowia oaza w upalne dni

Tego lata upałów "Pan Bozia" nam nie oszczędził. Zwierzęta też to odczuły. Krowy, które spotykałam po drodze w czasie swoich wycieczek rowerowych w upalne dni, zachwycały mnie swoją zaradnością. Widać, że to mądre zwierzęta i szybko się odnajdują w każdej rzeczywistości. Moje zdjęcia pokazują jak mądrze funkcjonowały w czasie upałów.



Oaza jak się patrzy.  


Krowy przywitały mnie chóralnym muczeniem, ale po chwili, bezgłośnie już, pozowały mi do zdjęć.  







Z muchami jednak poradzić sobie nie umiały. Uszy za krótkie, ogon za daleko, a jęzor, choć długi, nie wystarczał. Wstrętne muchy, szukając wilgoci, wiedziały gdzie znajdą bezpieczne dla siebie miejsce.  




Trochę krówce pomogłam. Narwałam długiej trawy i spokojnym wachlowaniem zaczęłam płoszyć muszyska z jej pyska. Krowa stała bez ruchu, poddając się moim "zabiegom".  


Tym akurat krówkom upał najwyraźniej tak bardzo dał się we znaki, że w końcu nie wytrzymały i "gęsiego" pomaszerowały w stronę swojej leśnej obory.  




Ostatnia fotka na pożegnanie. Mnie upał też dał się już we znaki. Pognałam w głąb lasu - w poszukiwaniu, może nie oazy, ale gęstego cienia. 

HKCz
5.09.2015