poniedziałek, 11 czerwca 2018

Zima zrobiła nas w bambuko

Jak zwykle zresztą. Ostatnimi laty czas świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku wcale nie są białe - jak były kiedyś. Co to się pomieszało? Kto tu zawinił?



Z dzieciństwa pamiętam, że zawsze było pięknie biało, mnóstwo śniegu. W tym roku można 
było mieć nadzieję, że wreszcie będzie podobnie, gdyż zima przyszła pod koniec listopada 
z bardzo obfitymi opadami śniegu i trzymała pięknie biało i mroźnie ponad 3 tygodnie. 


A tu masz, nagle przyszły ciepłe dni, aż do przesady (temperatura sięgała +20 st.), i szlag trafił 
wszelkie nadzieje.


Będąc w plenerze w czasie świąt, momentami musiałam się głębiej zastanawiać jakie to 
w ogóle święta mamy. Bardziej mi na wielkanocne wyglądały. I niestety, jest tak do dziś.
 Pogoda nie wiadomo jaka. W każdym bądź razie do zimowej jej daleko.


Bez porównania widoki są piękniejsze, kiedy biały puch leży wszędzie. 


Przyjemniej się także oddycha. Jakoś tak lżej, pełną piersią. A teraz?


 Teraz znów brunatnie dookoła, temperatura plusowa i widoki - jakby to jesień była…
 a może wiosna?


Gdzie są te piękne widoki sprzed kilkunastu dni?


Zima z pewnością powróci. Kiedy? Ponoć w połowie stycznia. Oby! Bo zawsze to lepiej dla 
przyrody i człowieka, kiedy pogoda jest odpowiednia do danej pory roku. Anomalia pogodowe 
źle wpływają na świat przyrody, który przecież zapewnia nam żywność. Na nasze samopoczucie
 również. No niechże ta zima będzie wreszcie zimą!... Ale tylko do 8 marca.


Skoro zima jednak znów nas zrobiła w bambuko, my zróbmy ją także… I póki co, póki 
łaskawie nie przypomni sobie jakie jest jej zadanie - jak najczęściej wychodźmy na łono natury. 
Jakby nigdy nic! Koniecznie z zadowoloną miną… I bądźmy zdrowi!  

HKCz
12.01.2015