piątek, 1 czerwca 2018

Wycieczka do Ogrodu Zoologiczno-Botanicznego Wilhelma

W piękny majowy dzień wybraliśmy się rodzinnie do Wilhelma w Stuttgarcie. Wilhelma jest jedynym tak dużym ogrodem zoologiczno-botanicznym w Europie. Przebywa w nim aż 8 tys. zwierząt z ponad tysiąca różnych gatunków oraz ponad 5 tys. egzotycznych roślin różnych gatunków. Aby zwiedzić całe Wilhelma, potrzeba wielu godzin i kilku dni. Nie przepadam za ogrodami zoologicznymi, ale w Wilhelma zwierzęta mają tak wspaniałe warunki, że ze spokojem mogłam się tam przyglądać ich życiu. Tym bardziej, że zwierzęta oddzielone są od zwiedzających (jak w większości niemieckich ZOO), prawie niezauważalnymi barierami. I są bardzo zadbane. Z przyjemnością je też obfotografowywałam. Zrobiłam mnóstwo zdjęć. Zamieszczę je w kilku odcinkach.


W Wilhelma tym razem spędziliśmy ponad 5 godzin.   


Zanim jednak do Wilhelma dotarliśmy, kawałek miasta musieliśmy przetuptać. W tak pięknym 
dniu odwiedzających gości było mnóstwo i niełatwo było znaleźć parking.  


Wnuczek tuptać nie musiał. Jeździł. Na butach. Nie pamiętam jak się te jego buty nazywają. 
Chodzić normalnie w nich też można, ale jeżdżenie to większa frajda. I gdzie się tylko dało, 
zwłaszcza z górki, Wnuczek pędził jak szalony.  



Wreszcie dotarliśmy do Wilhelma. Pogoda piękna. Kwiatów wszędzie mnóstwo. Zapachy bajeczne.







Zwierzęta mają wszędzie warunki zbliżone do naturalnych.  



Siostrzyczki mają sobie wiele do powiedzenia... Po tym, co zobaczyły.  


Pod górkę jeżdżenie na butach nie takie łatwe...  Zwłaszcza jeśli się chce dogonić długonogą
 siostrę. Oj, trzeba się namęczyć. :D  


Za to na prostej, i z górki, to i młodsza siostrzyczka - w wózeczku - może się załapać na 
szybką jazdę.


Odpocząć na chwilkę można nie tylko na ławkach.  


Małpki już odwiedzone, można przejść dalej. Do niedźwiadków.  


Przy niedźwiedziu polarnym niektórzy poczuli wielkie pragnienie.  


 Spragnionych trzeba było napoić.


Ryb tutaj jest mnóstwo. Przy dużych zwierzętach mają swoje małe akweny.  


Rodzinna fotka... i w drogę!  


 Lasek sekwoi choć nie taki wielki, robi wielkie wrażenie. A ten zapach!  



Pamiątkowe zdjęcie z wędrówki po Wilhelma sprzed 7 lat. Zmienił się mój Wnuczek, co nie? ;)  


Pierwsze kroki skierowaliśmy wprawdzie do ptaków, ale po drodze powrzucaliśmy trochę
pieniędzy gorylowi proszącemu o datki na Virunga Nationalpark w Kongu.

Jako że małpy bardzo lubię, pokaz zwierząt z Wilhelma rozpocznę właśnie od małp. A potem: nietoperze, ptaki, owady, ssaki małe, ssaki duże i największe.





HKCz
16.05.2016