Noc
Świętojańska minęła. Nastąpiło letnie przesilenie słońca i
mamy już lato. Czas wakacji, urlopów, wypoczynku. Czy będzie
piękne? To zależy. Ale nie tylko od Matki Natury, a przede
wszystkim od nas samych… no i może trochę od pewnych mocy.
Nadprzyrodzonych. ;) Pierwszego
dnia lata wybrałam się na dłuższą wędrówkę po górach i
lasach. I to dwukrotnie. Wczesnym rankiem - sama. Przemaszerowałam
kilkanaście kilometrów z kijkami Nordic Walking. Zaś pod wieczór
- z Aramisem. Po fali upałów był to pierwszy przyjemny dzień.
Pogoda była wymarzona na takie relaksujące wędrowanie. Po nocnej
burzy powietrze było odświeżone, zdrowo najonizowane,
rześkie. Temperatura oscylowała w granicach 20-23°C
i wiał przyjemny wiaterek. Taka piękna
pogoda utrzymała się przez cały dzień. Miałam więc okazję
podczas swoich wędrówek porobić wiele promieniujących latem
fotek.
Witamy cię Lato polnym kwiatuszkiem zroszonym łzami odchodzącej
Wiosny.
Taka piękna pogoda utrzymała się
przez cały dzień. Miałam więc okazję podczas
swoich wędrówek
porobić wiele promieniujących latem fotek.
Aramis witał lato
radośnie razem ze mną - w każdym zakątku lasu.
Mój ulubiony - do
przytulania - kilkusetletni dąb.
Jakiś piękny owad
pięknie pozował mi do zdjęć… Jakiś, bo pojęcia nie mam, co to
za jaki. Podobny jest nieco do trzmiela, ale nie ma skrzydełek.
Uśmiałam się, bo
ów owad, kiedy go fotografowałam, co rusz podnosił swoją
„łapkę”
do góry. Najwyraźniej mnie pozdrawiał… a może lato? ;)
HKCz
(25.06.2013)