niedziela, 27 maja 2018

Zimowe obrazki z mojej małej ojczyzny

Po pierwszym szoku, jaki w mieszkańcach naszego miasta wywołał atak zimy, każdy już chyba zdążył się pogodzić z faktem, że zima to zima. Trzeba się jej podporządkować. A najlepiej polubić i rozkoszować się jej darami. Ja tak mam. Z wielką przyjemnością powędrowałam dzisiaj zaśnieżonymi ulicami do lasu. Pogoda się zmieniała. Raz niebo było zachmurzone, raz się wypogadzało. Ale mróz był straszny. Śnieg dźwięcznie skrzypiał pod stopami przy każdym kroku. Można było tak iść i iść, i wsłuchując się w te dźwięki, podziwiać białe krajobrazy.










Kiedy po dwugodzinnej wędrówce wracaliśmy z Aramisem do domu, znów zaczął sypać 
śnieg. Na szczęście drobny. I lepiej by było, żeby już tak zostało... Odśnieżania mam już dosyć. ;) 

 HKCz
6.01.2017