Żeby nie wpaść w chandrę z powodu różnych sytuacji życiowych od nas niezależnych (jak np. wczorajsze przedstawienie przez 2 premierów (sic!) składu rządu), warto już zawczasu znaleźć na to sposób. Ja mam takich sposobów kilka. Fantazjowanie i zabawa kolorami są jednymi z nich. Wczoraj bawiłam się z wielką pasją. Dzisiaj skończyłam. Od razu mi lżej. ;)
Do takiego wniosku doszłam
przed położeniem się spać - po wczorajszym zaprezentowaniu "rządu
Kaczyńskiego" - i przyśniła mi się piękna bajka.
Strach ma wielkie oczy...
Ale mało mocy. Ot co!
Bajka, jak to bajka,
zazwyczaj dobrze się kończy. Moja senna bajka też się dobrze
skończyła. Mimo "kaczych" skojarzeń. ;)