środa, 14 marca 2018

Tübinger ERBE-Lauf, Zawody Biegaczy na 10 km w Tübingen

W Uniwersyteckim mieście Tübingen odbył się dzisiaj, już po raz 22, ERBE-Lauf, Zawody Biegaczy na 10 km. W tym roku organizatorzy tej sportowej imprezy postanowili dochód z niej przeznaczyć na POMOC DLA UCHODŹCÓW. A tym samych, dać przykład mieszkańcom regionu i wezwać ich do pomocy ludziom w potrzebie. Hasłem przewodnim tej sportowej imprezy było: „Dass Solidarität mehr als ein Wort ist”, czyli SOLIDARNOŚĆ - ZNACZY WIĘCEJ NIŻ JEDNO SŁOWO.

Organizatorem ERBE-Lauf był m.in. były długodystansowiec, mistrz olimpijski DIETER BAUMANN. Zaś Gościem Honorowym, który otworzył ERBE-Lauf, był znany niemiecki piosenkarz, pochodzący właśnie z Tübingen, DIETER THOMAS KUHN.  



Oto i moja dzielna Córka, ze swoją kochaną trójeczką Dzieciaczkówi i Koleżankami.
Wnuczek, "doświadczony" piłkarz, robi za trenera i mobilizuje Dziewczyny do rozgrzewki przed startem.


Wnuczek, "doświadczony" piłkarz, robi za trenera i mobilizuje Dziewczyny do rozgrzewki przed startem. 


Jeszcze parę minut i biegacze ruszą do boju.


Honorowy Gość, piosenkarz DIETER THOMAS KUHN, w pięknym Porsche już na posterunku, czyli na starcie.




Organizator Zawodów, były mistrz olimpijski na długie dystanse, DIETER BAUMANN, objeżdża na rowerze wszystkie odcinki i sprawdza, czy wszystko jest OK.


Fotoreporterów też ustawia jak trzeba.


Start całej grupy i Córki nagrałam. Film na końcu. Tu już zawodnicy pokonują pierwsze okrążenie.
Tu już drugie okrążenie. Film z biegu Córki na tym odcinku - na końcu.


Tu już drugie okrążenie. Film z biegu Córki na tym odcinku - na końcu.  



DIETER THOMAS KUHN wraz z kumplem z kapeli z zainteresowaniem obserwowali całe zawody.




Trzecie okrążenie i meta. Córki finisz nagrałam. Film na końcu.


Córka szczęśliwa już na mecie. Wnuczki też szczęśliwe. Bardzo dumne są ze swojej MAMY.


Mąż Córki też bardzo dumny ze swojej Żony.



Czyż nie piękny widok? Najmłodsza, 7 miesięczna Córeczka, trzymała się dzielnie, ale kiedy Mama dobiegała do mety, nie wytrzymała i... wzięła i usnęła. Na moich rękach. Głośno było dookoła, a ona spała i spała. Głodna nie była, Mama przed startem mleczka dała.


Tu na zdjęciu Córki i Zięcia Znajomy, maratończyk, za parę dni biegnie w Berlinie w Maratonie na 40 km.


Dumna jestem z tej mojej Córci, że łooo matko! Mało z dumy nie pęknę. :D Urodziła 3 dziecko, i jako matka karmiąca (karmi piersią do dziś), zabrała się za trenowanie biegów na długie dystanse. I takiego bakcyla załapała, że już często rodzinnie będziemy jeździć z nią i za nią na starty. Z czego my, Jej najwięksi fani, bardzo zadowoleni jesteśmy.

FILMY (linki):
20.09.2015