W tygodniu odwiozłam
swoje auto do przeglądu technicznego do warsztatu znajomego
mieszczącego się w innej dzielnicy miasta
- odległej od mojego domu o 10 km. I zamiast wracać do domu innym
środkiem lokomocji, zrobiłam sobie długi spacer obrzeżami miasta.
Połączyłam przyjemne z pożytecznym… i pomaszerowałam do domu
piechotą. Przyjemność z takiego spaceru jest wiadoma. Pożyteczność
poniekąd także, bo zawsze jest zdrowiej trochę się poruszać i
świeżym powietrzem pooddychać.
Przypomnę tylko, że
Albstadt leży w kotlinie, musiałam się więc trochę nachodzić.
Najpierw ostro pod górkę, a potem ostro z górki. ;) Ale wcześniej
pochodziłam sobie oczywiście po mieście.
O, ten kotek też już wiosnę poczuł?
Pewnie jego pańcia bardziej. ;)
Ta sama Klinika w innej perspektywie. Zdjęcie zrobiłam 2 tygodnie wcześniej.
Słońce zachodzi
już nad miastem...
Czas do domu.
HKCz
16.03.2014