Wczoraj, 19 lutego,
mieliśmy okazję podziwiać zjawisko Superksiężyca w pełnej
okazałości. Księżyc znalazł się najbliżej Ziemi i to jego
najjaśniejsza pełnia w roku, tzw. pełnia śnieżnego księżyca.
Utrwaliłam jego widok z
sypialni o 23:30. Co rusz wyglądał zza niewielkich chmur i
towarzyszył mi prawie do rana. Lubię usypać w blasku księżyca.
Zawsze świeci mi prosto na łóżko. Oczywiście w bezchmurne noce i
kiedy jego czas. A wczorajszy jego czas był wyjątkowo piękny.