Dzieci z natury kochają zwierzęta. A zwierzęta im się miłością odwdzięczają. Żeby ta miłość dzieci do zwierząt się w nich zakorzeniła i przetrwała do dorosłości, my dorośli musimy o to zadbać. Jak? Oto jeden z przykładów. Czyż to nie wspaniała inicjatywa dorosłych — taka długa, dwugodzinna wędrówka dzieci i dorosłych z owieczkami po wzgórzach Szwarzwaldu? Dzieci były wniebowzięte. Dorośli podobnie. Bo kiedy dzieci są szczęśliwe, dorośli dopiero.
Wnuczka po kolei prowadziła wszystkie owieczki i jedną kozę. Och, cóż to była za radość!