niedziela, 3 czerwca 2018

Zima już była... w listopadzie

Moje poniższe zdjęcia są tego dowodem. I na to wygląda, że już nas teraz, w połowie lutego, nie zaskoczy. A jak już, to pewnie nie na długo. Skąd to moje przypuszczenie? Ano stąd, że zbliżającą się wiosnę wyraźnie już czuć. A nawet słychać. Dzięki ptaszkom. Ba, a i widać także. O, chociażby na moim ostatnim zdjęciu.


Rodzinka na zaśnieżonym wybiegu... Uwielbiamy to. Szkoda, że tej zimy było to możliwe tylko
 w listopadzie.   








Pięknie się tak wędrowało tej zimy po zaśnieżonych leśnych dróżkach... w listopadzie.  


Mój ogród też pięknie tonął w śniegu tej zimy... w listopadzie.  


Ciekawe, czy to już koniec zimy 2015/2016? Wygląda na to że tak. Już parę dni temu w moim
 ogrodzie zakwitły przebiśniegi.  


Dzisiaj wyglądają tak. Ściął je mróz. A właściwie zamarzająca mżawka.  

HKCz
17.02.2016