Karłątek patrzył mi prosto w
obiektyw i tak jakby się uśmiechał do mnie. Kiedy ruszyłam
w dalszą drogę, posiedział jeszcze chwilkę na kierownicy, gdy nabrałam szybkości, odfrunął.
w dalszą drogę, posiedział jeszcze chwilkę na kierownicy, gdy nabrałam szybkości, odfrunął.
HKCz
29.06.2016