Uwaga, będę się chwalić!... No
przecież muszę, bo duma mnie rozpiera. Mój 11-letni Wnuczek robi
furorę w piłce nożnej. Jako bramkarz. Duma mnie tym bardziej
rozpiera, bo to w pewnym stopniu moja zasługa. U siebie w ogrodzie
uczyłam go gry w piłkę nożną od kiedy tylko zaczął chodzić.
Szybko połknął bakcyla piłkarskiego - i teraz idzie jak burza.
Oby tak dalej! A jak na razie, idzie mu wspaniale. W ostatnią sobotę
jego drużyna E-Junioren TSG Balingen zwyciężyła w Halowych
Mistrzostwach Okręgu, pokonując w finałowych rozgrywkach drużynę
Rot-Weiß Ebingen. I co zaskakujące - to jest drużyna, z której
mój Wnuczek w zeszłym roku jako jedyny awansował do powiatowej
drużyny. Właśnie tej, zwycięskiej. On sam do jej zwycięstwa
bardzo się przyczynił, zachwycając wszystkich swoją grą i obroną
4 rzutów karnych. Na zdjęciu z gazety widać jak obrania właśnie
jeden z nich. Brawoooo Mex!!!
Lokalne Gazety szeroko rozpisywały się
o meczach w Halowych Mistrzostwach Piłki Nożnej.
Wnuczek w czasie treningu z babcią w
babcinym ogrodzie. Jak już wspominałam, Wnuczek pierwsze
tajniki gry w piłkę nożną poznawał dzięki mnie, grając ze mną w moim ogrodzie. Od kiedy tylko
zaczął chodzić. Potem pokazywał swojemu Papie co potrafi, a Papa, widząc jego niezaprzeczalny
talent do kopania piłki, zapisał go w wieku 6,5 lat (taki jest tutaj wymagany wiek) do drużyny
piłkarskiej w naszym mieście. Oczywiście za zgodą Mamy, a mojej Córki. I tak się zaczęła
- na poważnie - Wnuczka przygoda z piłką nożną w drużynie piłkarskiej „Bambini".ni”.
tajniki gry w piłkę nożną poznawał dzięki mnie, grając ze mną w moim ogrodzie. Od kiedy tylko
zaczął chodzić. Potem pokazywał swojemu Papie co potrafi, a Papa, widząc jego niezaprzeczalny
talent do kopania piłki, zapisał go w wieku 6,5 lat (taki jest tutaj wymagany wiek) do drużyny
piłkarskiej w naszym mieście. Oczywiście za zgodą Mamy, a mojej Córki. I tak się zaczęła
- na poważnie - Wnuczka przygoda z piłką nożną w drużynie piłkarskiej „Bambini".ni”.
Zanim się jednak ta jego przygoda z
piłką nożną na poważnie zaczęła, wyglądała bardzo
pociesznie.
Kiedy odbierałam Wnuczka z przedszkola, już po drodze dopytywał się, czy będziemy grać
w piłkę w ogrodzie. Był niepocieszony, gdy padał deszcz, bo nie mógł od razu pędzić do
ogrodu. Po deszczu, co rusz sprawdzał czy woda wsiąkła już w ziemię, i czy piłka już turla
się po trawie swobodnie.
Kiedy odbierałam Wnuczka z przedszkola, już po drodze dopytywał się, czy będziemy grać
w piłkę w ogrodzie. Był niepocieszony, gdy padał deszcz, bo nie mógł od razu pędzić do
ogrodu. Po deszczu, co rusz sprawdzał czy woda wsiąkła już w ziemię, i czy piłka już turla
się po trawie swobodnie.
Po przedszkolu 2 razy w tygodniu
ochoczo biegał na treningi "zbliżone" do piłki nożnej.
Z rozpoczęciem szkoły, w wieku
6,5 lat, wreszcie zaczął grać w prawdziwej drużynie piłkarskiej
Bambini. Na zdjęciu nie trudno go rozpoznać. Tak, to ta "białogłowa dwójeczka". :)
Bambini. Na zdjęciu nie trudno go rozpoznać. Tak, to ta "białogłowa dwójeczka". :)
Aramis, po mnie, był "drugim
trenerem" Wnuczka. Uwielbia z nim grać w gałę.
Szkoda tylko, że ta "gała"
szybko traciła formę. Niechcący, ma się rozumieć.
Aramis czuł się poważnym trenerem
Wnuczka i często nawet w czasie meczu wbiegał do niego
na boisko.
na boisko.
A nasz piłkarz rósł... i futbolowa
pasja w nim rosła. Na zdjęciu - u babci w ogrodzie w wieku 5 lat.
I tu w tym samym miejscu - w wieku 9
lat.
Po Bambini, przyszedł czas na
poważniejszy futbol. Wnuczek dostał się do piłkarskiej
drużyny
w naszym mieście: Rot-Weiß Ebingen i został bramkarzem.
w naszym mieście: Rot-Weiß Ebingen i został bramkarzem.
Drużyna ta odniosła wiele sukcesów.
Ale Wnuczek pasjonuje się nie tylko
piłką nożną. Lubi jazdę na rowerze i bierze udział
w Bike-Maratonach.
w Bike-Maratonach.
Chętnie gra w szczypiorniaka.
Chętnie też biega... Podobnie jak
Mama i Papa.
Ma też zdolności muzykalne i kocha
grać na gitarze. Chodzi do Szkoły Muzycznej.
Jak już wspominałam, w zeszłym roku
awansował do powiatowej drużyny... i całą drużyną
idą jak burza.
idą jak burza.
W wolnych chwilach Wnuczek lubi też
indywidualnie sobie potrenować.
Szczęśliwa drużyna E-Junioren
TSG Balingen - po kolejnym zwycięstwie.
...I niech Wam puchary się mnożą.
Powodzenia Kochany Wnuczku!
Powodzenia Chłopaki!
Powodzenia Chłopaki!
A to linki do moich wcześniejszych
postów nt. krótkiej, ale jakże bogatej już kariery piłkarskiej
mojego Wnuczka:
HKCz
24.01.2017