Choć to połowa grudnia... Dziwne. Ale
z drugiej strony, cieszy mnie taka pogoda, bo nadal mogę urządzać
sobie wycieczki rowerowe. Jest zimno, to fakt, jednak kiedy się jest
odpowiednio ubranym, i pedałuje nieustannie, o zmarznięciu nie ma
mowy. Wręcz przeciwnie, można się nawet zdrowo spocić. Oto
obrazki widziane z siodełka rowerowego na wczorajszej wycieczce po
leśnych dróżkach...
Jeździło się wspaniale. Temperatura
+6 st. Zewsząd słychać śpiew ptaszków. Aż wierzyć się nie
chce, że za parę dni Święta Bożego Narodzenia.
W tym miejscu, tradycyjnie już, każdy
wędrowiec zostawia swój kamyczek.
Dziwne są te grudniowe widoki...
Podziwiając je z siodełka, moje oczy (jak widać na załączonym
obrazku) z orbit aż wyskoczyły. ;) :D
HKCz
16.12.2016