niedziela, 18 marca 2018

Listopadowa aura sprzyja rowerowym wycieczkom

Wierzyć się nie chce, że to listopad. U nas już od przeszło tygodnia niebo codziennie tonie w błękicie i słoneczko grzeje aż miło. Wymarzony czas na rowerowe wycieczki. Skoro tak, to jazda Halszka! A oto fotograficzne pokłosie z jednej z takich moich listopadowych przyjemnych wycieczek.



Uwielbiam jeździć leśnymi dróżkami. Wszędzie spokój, świeże powietrze, i piękne widoki.




Z perspektywy leśnych dróżek nasze miasto wygląda bajecznie.




W wielu miejscach na wierzących czeka Pan Bozia. Cichutko, skromnie.
Wyciąg na stoku narciarskim już przygotowany na śnieg.


Wyciąg na stoku narciarskim już przygotowany na śnieg.



Spodobało mi się użyźnianie leśnej polany. Takie porządne, równiutkie. Oczywiście naturalnym nawozem. Przeszłam po polanie pchając rower. Zapach mi wcale nie przeszkadzał.


Zmierzałam do ambony. Chciałam zrobić sobie krótką przerwę na mały posiłek i podziwianie widoków.




Nogom też dałam trochę odpocząć.


Posiliłam się Green Smoothie i wgłębiłam się w czytanie czyichś filozoficznych wynurzeń. Jakiegoś filozofa Polaka. Oto niektóre z nich:


"Odłóż ten telefon! Zobacz jakie piękne widoki".


"Śmierć czyha..."


Nie powiem, wynurzenia ciekawe. Ale... ale żeby zaraz wypisywać je w takim miejscu? I zostawiać po sobie trwały ślad? Co sobie pomyślą niemieccy leśnicy? Dla nich może to być wyraz zwykłego wandalizmu. Tym bardziej, że ta ambona należy do jednych z najnowszych.


Dobrze, że choć na zewnątrz ambony Polski filozof swoich wynurzeń nie wynotował. :)
Wielu rowerzystów spotkałam na drodze. I nic dziwnego. Pogoda sprzyja.


Wielu rowerzystów spotkałam na drodze. I nic dziwnego. Pogoda sprzyja.


W drodze byłam ponad 3 godziny. Objeździłam leśnymi obrzeżami wschodnią część naszej kotliny.


Myślę, że nigdy nie ma aż tak złej pogody by nie wybrać się na rowerową przejażdżkę. Jeśli jest sucho, jazda na rowerze jest zawsze przyjemna. Wystarczy się tylko odpowiednio ubrać i... w drogę!
 

HKCz
7.11.2015