Uwielbiam jeździć
leśnymi dróżkami. Wszędzie spokój, świeże powietrze, i piękne
widoki.
Z perspektywy leśnych dróżek nasze miasto wygląda bajecznie.
W wielu miejscach na wierzących czeka Pan Bozia. Cichutko, skromnie.
Wyciąg na stoku narciarskim już przygotowany na śnieg.
Wyciąg na stoku
narciarskim już przygotowany na śnieg.
Spodobało mi się
użyźnianie leśnej polany. Takie porządne, równiutkie. Oczywiście
naturalnym nawozem. Przeszłam po polanie pchając rower. Zapach mi
wcale nie przeszkadzał.
Zmierzałam do ambony.
Chciałam zrobić sobie krótką przerwę na mały posiłek i
podziwianie widoków.
Nogom też dałam trochę
odpocząć.
Posiliłam się Green
Smoothie i wgłębiłam się w czytanie czyichś filozoficznych
wynurzeń. Jakiegoś filozofa Polaka. Oto niektóre z nich:
"Odłóż ten
telefon! Zobacz jakie piękne widoki".
"Śmierć czyha..."
Nie powiem, wynurzenia
ciekawe. Ale... ale żeby zaraz wypisywać je w takim miejscu? I
zostawiać po sobie trwały ślad? Co sobie pomyślą niemieccy
leśnicy? Dla nich może to być wyraz zwykłego wandalizmu. Tym
bardziej, że ta ambona należy do jednych z najnowszych.
Dobrze, że choć na
zewnątrz ambony Polski filozof swoich wynurzeń nie wynotował. :)
Wielu rowerzystów
spotkałam na drodze. I nic dziwnego. Pogoda sprzyja.
Wielu rowerzystów
spotkałam na drodze. I nic dziwnego. Pogoda sprzyja.
W drodze byłam ponad 3
godziny. Objeździłam leśnymi obrzeżami wschodnią część naszej
kotliny.
Myślę, że nigdy nie ma
aż tak złej pogody by nie wybrać się na rowerową przejażdżkę.
Jeśli jest sucho, jazda na rowerze jest
zawsze przyjemna. Wystarczy się tylko odpowiednio ubrać i... w
drogę!
HKCz
7.11.2015