W mieście Albstadt w dniu
11.10.2015 odbyły się kolejne zawody biegaczy. W zawodach brały
udział dzieci i dorośli. Rano odbył się bieg dzieci na 2 km w
różnych grupach wiekowych. Po południu
natomiast bieg charytatywny, który trwał godzinę i był
opłacany przez rodziców dzieci zgłoszonych do jego udziału. Za
każde okrążenie (każde po 400 m) rodzice deklarowali dowolną
kwotę pieniędzy na Program Pomocowy. W obydwu dyscyplinach brał
udział mój 9-letni Wnuczek, a w biegu charytatywnym, jeszcze i moja
młodsza 12-letnia Wnuczka. Zaś w głównym biegu - Citylauf na 10
km - biegli Córka i Zięć.
Oto i Rodzinka Biegaczy po skończonych zawodach...
Ale wracam do początku zawodów.
Przed godziną 11:00, Wnuczek z numerem 62
przygotowuje się do biegu na dystansie 2 km. Ma rękę w gipsie, ale
jakieś tam złamanie to żadna przeszkoda dla prawdziwego
sportowca.
Zięć dba by Wnuczek zrobił należytą rozgrzewkę
przed biegiem.
Dochodzi 11:00. Wnet dzieciaki ruszą do boju.
Wśród widzów pojawili się zawodnicy z Kenii. Oni,
a także zawodnicy z Etiopii i Maroka, wezmą udział w głównym
biegu na dystansie 10 km. W biegach tych pobiegną również moja
Córka i Zięć.
Wnuczek zajął 5 miejsce w swojej kategorii
wiekowej. Wszyscy jesteśmy bardzo dumni z niego.
Godz. 12:00. Zbiórka dzieciaków ze Szkoły
Podstawowej (Oststadt Schule) mojego Wnuczka, które też wezmą
udział w biegu charytatywnym dookoła centrum miasta. Każdemu
dziecku przymocowano specjalny czip do buta, celem zapisywania ilości
jego okrążeń.
Wnuczek i młodsza Wnuczka (córka mojego syna) przed
startem w biegu charytatywnym. Kochane moje Wnusie. Ta Dwójeczka
jest najbardziej usportowiona.
Start. W tym biegu wzięło udział ponad 500
dzieciaków. Większość dobiegła do końca... ku radości ich
samych, dumy rodziców, i zadowolenia organizatorów Programu
Pomocowego.
Moja Wnuczka, utalentowana gimnastyczka, z łatwością
pokonuje każde 400 m.
Mój Wnuczek, utalentowany bramkarz, chociaż ma już
w nogach poranny bieg na 2 km, i rękę w gipsie, także bez
większego wysiłku pokonuje każde okrążenie.
Ha, byli i tacy zawodnicy. A co! Wspólna zabawa
najważniejsza.
Ze swoimi opiekunami biegły także dzieci
upośledzone. Nie tylko na wózkach. To wielka rzecz. Dzieci były
bardzo szczęśliwe. Ich opiekunowie także. Dostali bardzo dużo
braw.
Niektóre dzieci już tylko szły. Ale najważniejsze,
że przekraczały bramki zapisujące ilość ich okrążeń. Zaś
Wnuczek cały czas niestrudzenie biegł. Zrobił na korzyść
Programu Pomocowego 19 okrążeń. Brawo!!!
Wnuczka też biegła nieustannie i niestrudzenie i
zrobiła na korzyść Programu Pomocowego 20 okrążeń. Brawo!!!
A tu już zawodnicy przygotowują się do głównego
biegu na 10 km. Córka już też dotarła ze swoją 7 miesięczną
pociechą. Przekazała mi ją pod opiekę i wraz z Zięciem ustawili
się na linii startu.
Czarnoskórzy zawodnicy byli oczywiście najlepsi.
Nadali szybkie tempo.
Zawodnicy biegną, a ja z Wnuczkami podziwiamy ich zmagania. W międzyczasie podziwimy także ich medale.
Zięć z numerem 61 pokonuje 1 okrążenie.
Córka z numerem 63 także pokonuje już 1 okrążenie.
Jak zwykle z uśmiechem i z przygotowaną piąteczką dla kibica
Syna.
Tu kolejne okrążenie Zięcia. 10 km, to pięć
okrążeń.
Zięć po zakończeniu biegu w otoczeniu wianuszka
młodych dzierlatek (łącznie ze starszą Wnuczką), sprawdza swój
czas. Wnet dobiegnie szczęśliwa Córka.
Dobiegła. Wszyscy jesteśmy z Niej bardzo dumni. Jej najmłodsza latorośl chyba też... A może to inne uczucie maluje się na tej malutkiej twarzyczce? Nieważne, najważniejsze, że wszyscy są szczęśliwi.
Z finiszu Córki i Zięcia nagrałam króciutkie filmiki. Także Wnuczków i Czarnoskórych zawodników.
Oto LINKI:
HKCz
12.10.2015