czwartek, 22 lutego 2018

Wabienie zajączka

Święta Wielkanocne minęły radośnie i kolorowo. Jak co roku zresztą. Nawet pogoda była całkiem do rzeczy. Było dużo jedzenia, dużo miłych rozmów przy stole, było także dużo ruchu pod wieczór. Pierwszy świąteczny dzień zaczął się oczywiście od  rodzinnego śniadania... i wabienia świątecznego Zajączka. ;) Zajączek znów dał się skusić i po chwili przyniósł mnóstwo koszyczków ze słodkościami, i nie tylko.  


















Babci Halszce Zajączek też przyniósł koszyczek (jak co roku zresztą) i schował go aż na strychu. Babcia szukała i szukała, ale kiedy go wreszcie znalazła, to aż się popłakała ze wzruszenia. To co było w torbie, tak ją wzruszyło.  




W Niemczech w okresie przedświątecznym i świątecznym kolorowe jajeczka widać wszędzie, zwłaszcza na drzewach. Pięknie było, ale się skończyło... No to do następnych świąt, moi Mili, i niechaj Wam się wiedzie!

HKCz
7.04.2015