niedziela, 25 lutego 2018

Ślimaki w majowej krasie

Nie wszyscy lubią ślimaki. Ja lubię. Lubię im się przyglądać i je fotografować. Potem zaś na ekranie komputera w powiększeniu podziwiać ich ciekawą budowę. A jest co podziwiać i zastanawiać się jednocześnie nad niezwykłością i mądrością Matki Natury.



Macierzyństwo jest piękne.  









A tego gościa znalazłam w lodówce na sałacie. :D













"Ślimacze tempo"? Nie zawsze jest ślimacze. Oto dowód:  


Widać wyraźnie, jaką odległość winniczek pokonał między jednym pstryknięciem aparatu, a drugim.  


Ślimaczki chyba mnie lubią. ;) Tego małego ślimaczka przyniosłam na nogawce spodni do domu. Widać, że trzymał się mocno.  



Ślimacze piękno jest... oczywiste.  Dla tych oczywiście, którzy kochają przyrodę.

HKCz
30.05.2015