Że pies jest największym przyjacielem
człowieka, wie chyba każdy. Ale że pies rasy Labradoodle jest
jednym z najlepszych psów rodzinnych, wie niewielu.
Labradoodle, to stosunkowo nowa rasa psów. Ich hodowla rozpoczęła
się w 1988 r. w Australii. Była odpowiedzią na pojawiające się
zapotrzebowanie na psy hipoalergiczne, czyli takie, które są
przyjazne alergikom, ale jednocześnie chętnie współpracujące z
człowiekiem.
Nasz Labradoodle wabi się Aramis. Z
pełnym przekonaniem mogę potwierdzić jego wyjątkowość. Całe
życie miałam psy, wiem co mówię.
Aramis na wywczasach w
Italii.
Aramis rósł razem ze
swoim Półpankiem.
Aramis rósł razem z
Półpankiem. Aramis przestał już rosnąć, Półpanek rośnie
nadal.
Piłka nożna to ulubiona
zabawa Aramisa z Półpankiem, wspaniałym piłkarzem w miejscowej
drużynie piłkarskiej. Po piłce widać, jak bardzo... ulubiona. ;)
Tenis stołowy także
bardzo bawi Aramisa. Przynosi w pysku ping-ponga, jeśli spadnie
komuś na ziemię. Na początku niechcący przegryzał piłeczkę,
ale szybko się wprawił i już przynosi całą.
Aramis w pełnej krasie...
Aramis uwielbia wodę,
świetnie pływa i nurkuje. W zimie, kiedy woda zmienia swoją
postać, też nurkuje.
- Och, przepraszam
Aramis!... Nie przeszkadzając Aramisowi w tej jakże intymnej
czynności, dodam tylko, że on z toalety korzysta tylko w lesie, i
to daleko od drogi. W ogrodzie nigdy.
Smakołyki za dobre wyniki
w treningu Aramis - łapie w powietrzu.
Pod choinkę Aramis też
dostaje co roku prezenty. Tym razem była to specjalna dla psów
piłeczka z dzwoneczkiem.
Aramis to dobry obrońca.
Wystarczy zawołać: - "na pomoc!", a on gna z pomocą jak
szalony z każdego miejsca, w którym akurat był.
Domostwa pilnuje z wielkim
zaangażowaniem i żadnego intruza do domu nie wpuści.
Lubi obserwować obcych
ludzi, zawsze i wszędzie.
Korty tenisowe w czasie
spaceru w ich okolicach zawsze ma pod obserwacją, bo a nuż
piłeczka znów się grającym gdzieś daleko poza
kortami zawieruszy. Taką "zawieruszoną piłeczkę"
zawsze znajduje i jako trofeum przynosi do domu.
Nie straszne mu wysokości.
Bez problemu wspina się na Wieżę Widowiskową (Schloßfelsenturm)
w mieście mierzącą 100 m (972,26 m.p.p.m.) i z zaciekawieniem
obserwuje miasto.
A to dzisiejsze zdjęcie
śmiejącego się do mnie Aramisa. Jest świeżo po zabiegu
fryzjerskim, ogolony jak baranek. A śmieje się, bo cichcem zaliczył
głęboką kałużę. Wspominałam, że on uwielbia wodę.
Aramis to bardzo mądre
psisko. Nie bez kozery mogę powiedzieć, że zasługuje na
wywyższenie.
Aramis występuje też na
okładce mojej książki wykonanej przez jego Pańcię, a moją
Córkę.
HKCz
30.03.2015