wtorek, 5 czerwca 2018

Lato u babci Halszki w ogródku

A oto największa entuzjastka lata w babcinym ogródku. Moja najmłodsza Wnuczka. Jej zachwyt latem jest rozbrajający. Potrafi się zachwycać każdym ptaszkiem, każdym kwiatuszkiem, każdym dojrzewającym owocem, ba, każdym źdźbełkiem trawy, każdym robaczkiem. Szczebiotom nie ma końca. Kocham to. Lato też kocham. Obie kochamy... siebie przede wszystkim. Mocno bardzo! :)



Piękna pogoda, wokół zieleń, a na błękitnym niebie ptaszki fruwają... Ech, to lato! :)  




Chwilowy odpoczynek... A potem znów bieganie po ogrodzie i robienie zdjęć. Wnusia pilnuje, 
abym wszystko, co jej się spodoba, fotografowała, bo później każde zdjęcie chce oglądać 
na ekranie komputera.  


Ten powojnik u mnie dopiero od kilku lat pnie się po drzewach. Nie wiem skąd się wziął. Ja 
go nie siałam... Pewnie samorodek.




Moja imienniczka... ;)  









Jabłuszka dojrzewają...  







Maszyna do koszenia trawy zajechała... Skoszona trawa najpiękniej pachnie o poranku... 
Och, co za zapach! :) Piękne jest lato!  


Cudownie tak sobie pobiegać po porannej rosie w babci ogrodzie. Ech, to Lato! Garściami je bierz... :)  


I my z Wnusią codziennie lato garściami  bierzemy...   


Tę ozdobę mojej stopy Wnusia pierwsza zauważyła i zaraz kazała mi zdjęcie zrobić... No to 
zrobiłam. :) Po ogrodzie zawsze chodzę na bosaka. Bez względu na pogodę. Uwielbiam to. 
To najlepszy sposób, aby nachapać się energii kosmicznej.  

HKCz
27.07.2016