środa, 23 maja 2018

Spacerkiem wokół Zamku Książ

Będąc na Dolnym Śląsku, nie sposób nie odwiedzić tego pięknego i tajemniczego miejsca. Ja odwiedziłam. Po raz drugi. Zrobiłam mnóstwo zdjęć. Zamieszczam wiele z nich, choć to i tak ich niewielka tylko część. Mam sentyment do zamków. Często będę do tych zdjęć wracać. Dla tych, co też lubią takie miejsca i są wytrwali w oglądaniu zdjęć, kwiatki w podziękowaniu - na końcu wpisu. Zapraszam więc na wirtualny spacerek, wraz ze mną i... Aramisem. 
















































Aramis czuł się tutaj jak u siebie.  


Panie w recepcji ostrzegały nas przed kotem Bolkiem (imiennikiem księcia świdnicko-jaworskiego,
Bolka I Surowego, który w latach 1288–1292 wniósł ten zamek). Kot Bolek jest bardzo
groźny, bez pardonu atakuje największe nawet psy, rzucając im się na grzbiet. Aramisowi
dziwnym trafem dał spokój. Pewnie wyczuł w nim niemiecki rodowód. :D  



No proszę, takie zderzenie młodości z zabytkiem, że nie wiadomo na co patrzeć. ;)  


Wnusio pomału zmęczony. Z rodzinką zwiedzał jeszcze wnętrze zamczyska.  



Czas się pożegnać z Zamkiem Książ. Żegnajcie piękne hybrydki.  


Te piękne książańskie nenufary dedykuję Wszystkim miłym Gościom odwiedzającym mój blog.  

HKCz
2.10.2016