Bardzo lubię drzewa. Od
dziecka mam do nich szczególny sentyment. Zwłaszcza do samotnych
drzew. Gdzie tylko jestem, fotografuję je. I tak też
obfotografowałam samotną sosnę, która stoi dumnie przy dróżce
na polanie, nie poddając się żadnym wichurom. A tych u nas nie
mało. Najpiękniej wygląda oczywiście w wiosennym i letnim
anturażu. Ale jesienią i zimą też robi wrażenie. I może coś
jeszcze. Bo akurat obok niej dziki znalazły sobie żerowisko i ryją
na potęgę. Widać to na ostaniem zdjęciu.
O tym właśnie
wspominałam powyżej. Pobojowisko po dzikach. Co te dziki w tym
akurat miejscu znalazły, pojęcia nie mam.