W mroźne i śnieżne dni zawsze
dokarmiam ptaszki odwiedzające mój ogród. Z moich obserwacji
wynika, że z dokarmiania najwięcej korzystają kosy i sikorki.
Wiele razy próbowałam je sfotografować, ale są bardzo płochliwe.
Zwłaszcza sikorki. Fotografuję je więc zawsze przez szybę.
Dzisiaj przyfrunęły do samych drzwi wejściowych do ogrodu i długo
stały, patrząc prosto na mnie. Pewnie tak mi dziękowały za
dokarmianie. Hihihi...! tak sobie to tłumaczę.
Sikorka i kos... Obydwa ptaszki, choć
widziały mnie przez szybę, nie odfruwały spłoszone, jak to było
do tej pory. Dobrą chwilę wytrzymały, patrząc na mnie jak je
fotografuję. No to ja, w pośpiechu, i jak z automatu, pstrykałam
im fotki. A oto i efekt:
To inny kos. Na początku
udawał, że mnie widzi, ale potem spod oka obserwował mnie
spokojnie.
A tej sikorce, to nadziwić
się nie mogłam. Pierwszy raz pojawiła się tak blisko drzwi i
wcale się mnie nie bała. Za to ja, ze zdenerwowania, by nie zepsuć
takiej okazji na super fotkę... akurat ją zepsułam.
Kos nadal stał przy
schodach do ogrodu i spokojnie patrzył na mnie... No to ja mu
pstryk!, jeszcze jedną fotkę.
HKCz
23.02.2015